Twój wymarzony i długo wyczekiwany urlop - tuż, tuż. A ty uświadamiasz sobie, że do tego wydarzenia, zostało kilka dni. Tymczasem Twój ulubiony strój kąpielowy zamiast zdobić, podkreśla wałki tłuszczu... Co robić? Kupić nowy czy też natychmiast schudnąć?
Czy można schudnąć natychmiast, na zawołanie?- pytam specjalistkę od spraw „ciężkiej wagi”, dr Małgorzatę Ossowską, lekarza specjalistę z gabinetu Leczenia Otyłości Bossa Med.
- Diety restrykcyjne, na cudowne działanie, których oczekuje się w takich chwilach, na dłuższą metę nie działają, ponieważ prowadzą do spowolnienia metabolizmu. A to sytuacja, w której trwały spadek wagi jest niemożliwy. Nawet jeśli udaje się na chwilę pozbyć kilku kilogramów, stara waga zawsze powraca. Zazwyczaj z dodatkowym bagażem...
I nie ma żadnych cudownych diet?
- Cudownych - nie. Niektóre mogłyby przynieść rezultat, gdyby były dietami rozsądnymi. Niestety, nie zawsze są. Na przykład jedzenie raz dziennie z rozsądkiem nic wspólnego nie ma. Otóż jeśli cały dzień się głodzimy, to potem wieczorem jemy do syta, a nawet do przesytu. A to pora, w której zdrowy organizm zwalnia tempo przemiany materii, wchodzi w fazę spoczynku. Nadmiar kalorii które wtedy otrzymuje, odkłada na czas głodu. Dodatkowo, diety tego typu stosowane dłużej, zaburzają funkcjonowanie narządów wewnętrznych i dlatego po każdej takiej kuracji coraz trudniej jest schudnąć. Zbyt rzadkie posiłki to błąd, bo przecież organizm traci kalorie na "obsługę" (trawienie i przemianę materii) każdego posiłku. Jeżeli dla przykładu tę samą liczbę kalorii zjadamy w jednej dawce - tyjemy, jeśli rozłożymy to na kilka podań - możemy schudnąć. Schudnięcie na przykład w tydzień, bez zrobienia sobie szkody na zdrowiu jest po prostu niemożliwe. Gubienie kilogramów to walka na dłużej. Nie znaczy jednak, ze w tej sytuacji nic dla siebie zrobić nie można.
Co zatem można ?
- Proponuję w tygodniu poprzedzającym owo wielkie wyjście zaplanować sobie dwa dni jako dni... na wodzie albo na chudym mleku. Trzeba pić ich 2-3 litry, uzupełniając "dietę" mikroelementami i witaminami. To nie jest głodówka; jedynie małe oczyszczenie organizmu. Resztki przemiany materii wydalą się z jelit, te obkurczą się, dzięki temu uzyskamy poczucie pewnego komfortu, względnej lekkości. A to wyraźnie poprawia samopoczucie, utwierdza wrażenie "lekkości", które pozwala poruszać się lepiej i zręczniej.
A na samych wakacjach? Jesteśmy przecież słabymi ludźmi i kiedy przyjdzie nam stanąć oko w oko z suto zastawionym stołem - dajemy się skusić.
Okazuje się jednak, że można głód zmylić. I to tak: jeśli go odczuwasz, staraj się nie jeść natychmiast, ale odczekaj około 10 minut. Głód nie narasta nieskończenie, lecz jego nasilania ma przebieg falisty, po pewnym czasie nawet bez zjedzenia posiłku, zmniejsza swoje natężenie. Ważna jest świadomość tego, aby uczyć się zwodzenia głodu. Odwracać od niego uwagę. Na przykład napić się wody...
No, a potem trzeba właściwie zachowywać się przy stole…
- jeść wolno, z przerwami, zastanawiając się, czy naprawdę trzeba jeszcze więcej,
- jeść wolno, tak aby zdążyły się uruchomić fizjologiczne sygnały sytości,
- wybierać produkty wymagające intensywnego żucia,
- nie popijać jedzenia,
- kłaść sztućce na stół między kęsami,
- robić przerwy między daniami,
- skończyć jeść, gdy się jest jeszcze trochę głodnym,
- nakładać od razu na talerz całą porcję i nie dokładać już nic więcej.
Doktor Ossowska podpowiada też, ze trzeba dokonywać wyborów. Na przykład sięgnąć nie po plaster mięsa z sosem, a po jajo bez majonezu, albo po rybę bez skóry, w galarecie. Sałatek z majonezem się nie poleca, ale surówki z oliwa mogą być. Może też być drób, pieczeń wołowa. A jeśli są ciasta, to najlepiej wybrać sernik. Ostrożnie też obchodzimy się z alkoholami (100 gramów alkoholu mocnego, kieliszek wina, szklanka piwa to ponad 100 kalorii), jeśli w ogóle trudno zrezygnować z niego - lepiej sięgnąć po drink z wodą, sokiem, wino z wodą mineralną. I pić je powoli małymi łyżeczkami.
Nie bierzmy chleba, ziemniaków, frytek. Jemy tylko prawdziwe smakołyki pamiętając, że musimy być w tym bardzo... oszczędni.