Pielęgnacja skóry maleństwa to nie lada wyzwanie i z pewnością duża odpowiedzialność. Nie jest trudna, o ile jest regularna i kompleksowa. Na szczególną uwagę zasługuje zwłaszcza strefa pieluszkowa – obszar wyjątkowo narażony na podrażnienia i oparzenia.
ZMIANY NA SKÓRZE DZIECKA
nie są jedynie problemem estetycznym, choć wiemy, że każdy rodzic chciałby, żeby skóra jego maluszka była idealna – śliczna, miękka, gładka i różowa. To problem medyczny, ponieważ skóra to największy organ ciała, którego stan bezpośrednio wpływa na zdrowie i samopoczucie dziecka. Dlatego preparaty stosowane do ochrony strefy pieluszkowej powinny nie tylko redukować zaczerwienienia czy podrażnienia na pośladkach, ale jednocześnie chronić i ograniczać ryzyko powstania bolesnych i trudnych w gojeniu ran. Na co zwracać uwagę wybierając „krem do pupy”?
KAŻDY PREPARAT STOSOWANY
do pielęgnacji skóry niemowlęcia powinien mieć właściwości udokumentowane przez badania dermatologiczne. Świadczyć o tym mogą np. pozytywne opinie ekspertów, w tym mam i przedstawicieli zawodów związanych z pracą z dziećmi.
RÓWNIE WAŻNY (A NAWET WAŻNIEJSZY) JEST SKŁAD.
Formuła produktu ochronnego powinna zawierać składniki kojące i wspomagające naturalne procesy regeneracji, takie jak pantenol, alantoina czy witamina F oraz składniki natłuszczające. Taką natłuszczającą bazę może stanowić wazelina, parafina lub lanolina. Lanolina, w przeciwieństwie do parafiny oraz olejów roślinnych, ma strukturę zbliżoną do naturalnych lipidów naskórka, dzięki czemu może integrować się z jego górną warstwą i wzmacniać barierę ochronną. Nie tworzy przy tym szczelnej, nieprzepuszczającej powietrza warstwy, która mogłaby prowadzić do maceracji skóry. Uwaga na konserwanty, substancje zapachowe i barwniki – w preparacie przeznaczonym dla najmłodszych nie ma na nie miejsca. Warto pamiętać, że stosowanie antybiotyków i maści antyseptycznych na zdrową lub lekko za-czerwienioną skórę bez stwierdzonego przez lekarza zakażenia nie jest korzystne. Na skórze, podobnie jak w naszym przewodzie pokarmowym, występuje naturalna flora bakteryjna, która zapewnia stan równowagi w naszym organizmie. Jeżeli naruszymy tę równowagę, np. stosując maści antyseptyczne, skóra staje się bardziej podatna na zakażenia. Dlatego przy wyborze maści pielęgnacyjnej do codziennego stosowania kierujmy się zasadą zachowania równowagi na skórze i wybierajmy produkty bez składników antyseptycznych.
A CO Z KONSYSTENCJĄ?
Większość preparatów ma gęstszą, tępą konsystencję i nieprzezroczysty biały kolor, dlatego pozostawia na skórze widoczny film. Na rynku dostępne są jednak także produkty miękkie i przezroczyste, jak choćbyBepanthen Baby maść ochronna, która pielęgnuje skórę, pozwalając jej jednocześnie oddychać oraz jest łatwa do nakładania i usuwania. Wskazówka: taka maść nigdy nie wchłania się stuprocentowo (i dobrze!), więc nie należy jej wcierać, aż zniknie, bo można tylko pogorszyć stan skóry pociechy.
I JESZCZE JEDNA WAŻNA INFORMACJA,
o której łatwo zapomnieć – opakowanie też ma znaczenie. Oczywiście nie tyle wygląd, co wygoda użytkowania. Trzeba przy tym pamiętać, że po każdym użyciu produkt musi zostać szczelnie zamknięty – inaczej wnikną do niego bakterie, które mogą dodatkowo podrażnić skórę. Wszystkie wymienione tu kryteria spełniaBepanthen Baby maść ochronna, która ma przyjemną, nieklejącą się konsystencję i łatwo daje się zmyć z powierzchni skóry, a po nałożeniu tworzy na skórze cieniutki, zabezpieczający film. Dzięki temu rodzice mogą na własne oczy widzieć, jak skóra ich maleństwa wraca do doskonałej formy.