Wszyscy wiemy, jak ważna jest odpowiednia higiena rąk nie tylko ze względów estetycznych, ale także zdrowotnych. Jest to podstawowa zasada prewencji przed przeziębieniem i grypą, w szczególności jeśli korzystamy z komunikacji publicznej, pracujemy w biurze i poruszamy się w miejscach o dużym skupieniu ludności. Wszędzie tam czyhają na nas wirusy i bakterie zgromadzone na klamkach, poręczach, telefonach, klawiaturach i w nieszczęsnej klimatyzacji.
Nos jest pierwszą barierą chroniącą nasze gardło, krtań i oskrzela przed pyłami, kurzem, innymi zanieczyszczeniami i alergenami, a także bakteriami. Gdy działa prawidłowo, dzięki mechanizmowi transportu śluzowo-rzęskowego, nieczystości zostają usunięte. Wszystko jednak zostaje zaburzone, gdy wilgotność powietrza znacząco spadnie, np. w skutek przegrzania pomieszczeń lub nieumiejętnego korzystania z klimatyzacji. Rzęski nie mogą się wtedy poruszać i to, co zalega w nosie, niszczy błonę śluzową stanowiącą barierę dla patogenów. Gdy ilość atakujących intruzów jest wystarczająca do pokonania układu odpornościowego, organizm walczy ostatnim sposobem: aktywizując histaminę, leukotrieny i prostaglandyny. Te z kolei wywołują pożar, czyli stan zapalny. Przedłużający się stan zapalny zaczyna uszkadzać nasze komórki i rozpoczyna się pełnoobjawowa infekcja z katarem. Podobnie rozwija się katar o podłożu alergicznym.
W naszym kraju mamy plagę przewlekłych zapaleń zatok, związanych z bagatelizowaniem infekcji kataralnych. Przedłużający się katar może doprowadzić do kłopotów z zatokami.
Największym wrogiem dla naszego nosa oprócz powszechnie występujących patogenów jest przegrzane powietrze, które doprowadza do uszkodzenia delikatnej błony śluzowej i wtargnięcia wirusów. To właśnie dlatego tak łatwo się przeziębiamy. Większość osób uważa, że przyczyną jest niska temperatura, ale w chłodzie wirusy nie mają takiej możliwości namnażania. Gdy znajdziemy się w ciepłym pomieszczeniu, tworzymy im idealne warunki do rozwoju, a uszkodzona błona śluzowa nosa staje się otwartymi wrotami dla infekcji.
CO MOŻNA ZROBIĆ, BY ZAPOBIEC NIEPRZYJEMNYM DOLEGLIWOŚCIOM?
Odpowiednie oczyszczanie nosa wodą morską lub fizjologicznym roztworem chlorku sodu wymyje bakterie, alergeny i pyły, dodatkowo nawilży nos, co przełoży się także na poprawę działania mechanizmu rzęskowego. Woda morska posiada dodatkowo minerały takie jak mangan i cynk, które mogą mieć także dodatkowy wpływ na działanie przeciwbakteryjne i szybsze odtwarzanie błony śluzowej.
KTÓRY PREPARAT WYBRAĆ I CZY NIE JEST TO KOLEJNY CHWYT MARKETINGOWY?
Wieloośrodkowe badania naukowe wielokrotnie potwierdzały, iż preparaty z wodą morską mogą skracać czas infekcji, zmniejszają jej objawy i przyspieszają leczenie przewlekłego stanu zapalnego. Minimalizują objawy alergii wziewnych i objawów astmatycznych. Dodatkowo, oczyszczając nos, zwiększamy penetrację innych leków miejscowych stosowanych w infekcjach i alergiach.
Woda morska stosowana u małych dzieci zmniejsza prawdopodobieństwo infekcji i przywraca odpowiednią wilgotność wdychanego powietrza. Dzieci są szczególną grupą pacjentów, gdyż kiedy są bardzo małe, nie potrafią oddychać przez usta, dlatego zapchany nos oznacza nieprzespaną noc dla dziecii ich rodziców.
Preparaty oczyszczające można podzielić na te dla dzieci i dorosłych, różniące się wielkością dozownika, siłą strumienia roztworu i rodzajem gazu wypychającego mgiełkę. Nie bez znaczenia jest także stężenie soli fizjologicznych. Do higieny używamy stężenia fizjologicznego, do udrażniania nosa – hipertonicznego.
Coraz większym zainteresowaniem cieszą się preparaty do oczyszczania nosa, których dozowanie polega na wprowadzeniu dużej ilości płynu do jam nosa przez specjalną butelkę. Taka higiena dokładnie oczyści nasze nozdrza z wszelkich alergenów, ale warunkiem zastosowania ww. metody jest drożny nos.
JAK CZĘSTO CZYŚCIĆ NOS?
Tak często, jak to potrzebne, w zależności od pogody, wilgotności i wystąpienia infekcji. Bardzo korzystne są opakowania pod ciśnieniem, dzięki którym przytrzymując jednorazowo końcówkę, możemy za jednym zamachem wypłukać dokładnie nos.
Woda morska staje się powoli obowiązkowym wyposażeniem domów, w których mieszkają małe dzieci. Rodzice często korzystają z dobrodziejstw wynalazku i dodatkowo chronią malucha przed infekcjami. Zadbajmy o higienę nosa – wyjdzie nam to na zdrowie.