Poniższe pytanie zadają sobie rodzice, wychowawcy i psycholodzy. Coraz rzadziej problem tyczy się komputerów, które cechował brak mobilności, dzięki czemu stały zawsze w domach i mieliśmy nad nimi większą kontrolę. Dziś prawie każde dziecko szkolne ma własny telefon komórkowy, smartfon lub tablet.
Są to urządzenia, które stały się personalnymi komputerami umożliwiającymi kontakt z rówieśnikami, nieograniczony dostęp do internetu i gier. Zauważamy zagrożenia nowej technologii, narzekamy, że całe dnie dziecko przesiaduje, gapiąc się we kran. Problem polega na tym, iż sami go stworzyliśmy. Daliśmy te urządzenia dzieciom do ręki, by mieć trochę więcej czasu dla siebie. Wielu z nas dodatkowo argumentowało taki prezent możliwością kontaktu z dzieckiem w każdej chwili. Skutek jest taki, że coraz mniej ze sobą rozmawiamy w domach, gdyż zawsze można zadzwonić. A gdy już dziecko zadzwoni, to nie mamy dla niego czasu.
Jak odciągnąć dziecko od smartfona i tabletu? Na pewno nie poprzez zabranianie korzystania. Umiejętność obsługi nowych technologii jest niezbędna, a także może przynosić sporo korzyści.
Kolejnym problemem jest próba na siłę wyrzucenia dziecka na boisko lub na dwór. Jeżeli sami przez cały okres dzieciństwa nie pokazaliśmy naszym pociechom, jak można spędzać fajnie czas, to się nie dziwmy, że broni się tylko jak może. Przykład idzie z góry i procentować będzie każda godzina spędzona z dziećmi na wycieczkach, zwiedzaniu, opowiadaniu, czytaniu bajek, uprawianiu sportu i realizowaniu pasji. Trudno nagle wymagać od dzieci czegoś, czego nie uczyliśmy ich przez lata. Dlatego tak ważne jest budowanie wspólnych relacji i wzajemne zainteresowanie.
Ciężko będzie wyciągnąć dziecko na boisko, skoro nie wpoiliśmy mu miłości do piłki nożnej i koszykówki. Zawsze będziemy starymi zgredami, jeśli nie podejmiemy z dzieckiem rozmowy i nie dowiemy się, czym się interesuje i co kocha. Zainteresowania dzieci mogą być różne: sport, survival, muzyka, taniec, śpiew, motoryzacja, majsterkowanie, iluzja, malowanie, fotografowanie, granie w piłkarzyki, gotowanie, oglądanie nieba i gwiazd. Starajmy się nasze pociechy wspierać w realizacji marzeń, nie negujmy wszystkiego, co wymyślą. Stracimy wtedy ich zaufanie i nie podzielą się więcej z nami swoimi myślami.
Rozwijanie technologii także może być spoiwem w relacjach z dziećmi. Smartfon jest świetnym urządzeniem do sterowania elektroniką w całym domu i poza nim. Sterować możemy światłem, elektryką, robotami, dronami czy helikopterami. Podlewanie kwiatka na parapecie też może odbywać się przez smartfon i nie trzeba być elektrykiem, by sobie to wszystko zaprojektować.
Pomysłów na spędzanie wspólnie czasu jest wiele: gry planszowe, gra w lotki (dart), wyścigi na gokartach, bilard, kręgle, wspólne ćwiczenia siłowe, gimnastyczne i taneczne, wycieczka rowerowa, paintball...
Jeśli u dziecka zakiełkuje ziarenko pasji, starajmy się je umiejętnie podlewać. Pytajmy się dziecka jak mu idzie, interesujmy się, bo to, co jest ważne dla naszych dzieci, staje się ważne także dla nas.
Może uda się nam wysłać dziecko na obóz surwiwalowy, tenisowy czy spływ kajakowy. Czasami wystarcza zwykłe wyjście na basen i termy maltańskie. Dla większości z nas problemem jest kwestia finansowa. Z pieniędzmi oczywiście jest znacznie prościej, jednak rodzice nie mających tak zasobnych portfeli stają się bardziej kreatywni i potrafią zrobić coś z niczego.
Bądźmy dla dzieci wzorami do naśladowania, ruszmy się sprzed telewizora, nie pracujmy ciągle przy komputerze, a wtedy żadna komórka, komputer i tablet nie będą ważniejsi od nas. Miejmy dla dzieci czas, bo nic nie jest ważniejsze niż rodzina. Zyskamy wtedy ich szacunek i sprawią nam zdecydowanie mniej stresów wychowawczych.