Od lat jedno się z pewnością nie zmieniło – nadal cały tydzień czekamy z utęsknieniem na weekend. Dawniej jednak w piątek po pracy na drogach wyjazdowych z miast staliśmy w długich korkach. Mieszkańcy ruszali w trasę. Poza miasto. Na działki. Bo jeśli weekend, to jedziemy na działki – swoje, rodziny, znajomych. W ostateczności wynajmujemy mały domek w ośrodku wypoczynkowym. A dziś? Ośrodki popadają w ruinę, a niektórzy nie odwiedzili działki od lat.
DLACZEGO KULTURA DZIAŁKOWICZA UPADA?
Dawniej wypoczynek na działce, weekendowe prace w ogródku czy plażowanie w pobliżu rzek było prawdziwą rozrywką, niemal tradycją. Mieszkańcy większych i mniejszych miast, kiedy tylko stopniały śniegi, rozpoczynali sezon działkowy. Pakowało się jedzenie w koszyk, rzeczy i rodzinę do samochodu, na głowę wkładało się słomkowy kapelusz i ruszało się w drogę. I tak co tydzień na piątek, sobotę i niedzielę uciekało się od zgiełku miasta. Dziś miasto męczy tak samo, jeśli nawet nie bardziej. Rusza sezon działkowy, ale na prywatnych działkach i w ośrodkach wypoczynkowych wcale nie ma tłumów. Zmieniła się kultura wypoczynku, przez co kultura działkowicza upada. Wypad na działkę czy do domku letniskowego stracił na atrakcyjności. Jeśli już decydujemy się na wyjazd, to chętniej nad morze, w góry, na Mazury lub na jakiś wypad zagraniczny.
Tłumy działkowiczów przeniosły się na kanapy i do centrów handlowych. To właśnie z zakupowymi galeriami przegrały działki. Ta weekendowa rozrywka łączy mieszkańców dużych i małych miast. Galerie handlowe wydają się bardziej atrakcyjne niż działka.
Są jednak osoby, które nie wyobrażają sobie życia bez kawałka ogródka. To ich pasja i sposób na wypoczynek. Kultura działkowicza nie upada, ale się zmienia. Ci, którzy mają swoje działki, po rodzicach, dziadkach, nadal chętnie na nie przyjeżdżają. Nawet młodzi ludzie z dziećmi. Nie zostają jednak na cały weekend, jak to było popularne kiedyś. Przyjeżdżają np. rano w sobotę, a wieczorem wyjeżdżają. Rzadko kto już śpi na działkach. Nie ma takich imprez jak kiedyś, takiego gwaru. Działkowicze na dłużej zostają tylko w lipcu i sierpniu, ale to i tak nie są typowe urlopy, tylko krótkie wypady.
Tradycję działkowania podtrzymuje przede wszystkim starsze pokolenie. Starsi łatwiej przyzwyczajają się do miejsca i wypoczynku na działce. Lubią spokojniejszy tryb życia. Młodzi są bardziej mobilni i aktywni, szukają większej przestrzeni. Dawniej posiadanie działki rekreacyjnej było dowodem na wyższy status materialny. Dziś już tak nie jest – wyższy status materialny oznacza wycieczkę w egzotyczne miejsce.